wtorek, 4 czerwca 2013

Nasze ulubione pluszaki.

Jeżeli chodzi o zabawki to u Nas królują maskotki. Mamy ich ogrom, chodź większość pełni tylko funkcje ozdobną na półkach. Maja ma tylko kilka ulubionych, którymi się bawi. Co jakiś czas podmieniam jej jakąś, żeby się jej nie znudziły. Pierwszą ulubioną maskotką był Kaczorek, którego Maja dostała od cioci Sandry. Od samego początku towarzyszył jej podczas drzemek w łóżeczku. Gdy Maja miała niecałe 2 miesiące pojechaliśmy do dziadków w odwiedziny na kilka dni. Zapomniałam wziąć Kaczorka ze sobą. Po powrocie włożyłam Maję do łóżeczka, a ona pogłaskała Kaczorka po nóżce po czym przytuliła się i zasnęła. Nie wiem czy to było celowe, czy przypadkowe ale bardzo mnie zaskoczyło. ;) A oto on:

Obecnie mamy nowy obiekt zainteresowania, bez którego nie ma dobrej zabawy jest to Misiu, którego Maja dostała na Mikołajki od taty. Jest on wykonany z bardzo miękkiego materiału dzieli czemu jest miły w dotyki i co ważne nie linieje. ;) Po wypraniu nie stracił na miękkości co bardzo sobie cenie w maskotkach.
Oto Misiu:

Furorę robi również poduszka, którą upolowałam całkiem przypadkiem. Jest bardzo miękka, a genialnym rozwiązaniem są uszy, za które można bezkarnie targać poduszkę. Co prawda Maja na niej nie śpi, z resztą nie używamy poduszek do spania, ale uwielbia się do niej tulić podczas zabawy.

Aktualnie z maskotek do zabawy służą nam Pancernik, mały Misiu i Struś, który w środku ma grzechotkę. Szyja idealnie mieści się w małej rączce, dzięki czemu Majka może swobodnie nim rzucać.

Jeżeli chodzi o pielęgnacje pluszowych zabawek to ja wszystkie piorę w pralce. Ważne jest to by po wyjęciu z niej jeszcze na mokro wyczesać maskotki, które mają dłuższe futerko, ponieważ w pralce niestety się zbija i nie zawsze po wyschnięciu wraca do pierwotnego wyglądu. Generalnie bardzo lubię pluszaki i proste zabawki, bo to właśnie one rozwijają wyobraźnie. Wystarczy usiąść do zabawy z dzieckiem, a każda zabawka może stać się "interaktywną" za sprawą głosu rodzica. Nie posiadamy obecnie żadnych mówiących czy "wszystkorobiących" zabawek. Może z czasem się przekonam, ale na pewno żadna zabawka nie zastąpi czasu spędzonego z dzieckiem. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz